Sobota, wiadomo, dzień powszechnie uważany za wolny, że to weekend, czas dla rodziny i inne przyjemności!No to wracam Ci ja sobie z pracy, mocno spóźniona, w sensie sporo po czasie, a wiem że dziecko w domu czeka aż wrócę bo ma obiecany wypad na ten swój ulubiony plac zabaw z zielonymi zjeżdżalniami. Rano już wszystko…
Blog
Bo Tobie nie da się pomóc…
Bezsilność, wkurw, rezygnacja, smutek….bomba emocjonalna. No bo jak zareagować na czyjeś samodestrukcyjne zapędy. Jak odnaleźć się w sytuacji kiedy najpierw ktoś zawraca dupę, że to, że tamto, narzeka i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze, Ty stajesz na rzęsach, żeby pomóc aż tu nagle jeden kurwa wielki zonk tylko dlatego, że komuś się odwidziało! Kiedy…
Dawno, oj dawno
Dawno mnie tutaj nie było nie da się ukryć. Galopujące życie, zapieprz na maksa, brak czasu i totalne zmęczenie, takie które powoduje, że wieczorem nie usypiam a padam swoje zrobiły. Przeszło mi nawet przez myśl, że oto pisanie bloga skończę szybciej niż zaczęłam. Pomyślałam sobie jednak, że szkoda by było rezygnować z czegoś czego nawet…
Maska
I oto potwierdza się po raz już kolejny, że ludzie się nie zmieniają ot tak… Oni przybierają różne maski… Takie, które w danym momencie, w danej chwili, w obecności konkretnych osób będą dla nich najbardziej korzystne. Takie, dzięki którym pokażą się z tej strony, z jakiej chcą być widziane. Mało tego mają tak silnie rozwiniętą…
Katar
Katar…u normalnego człowieka leczony trwa tydzień, nie leczony 7 dni (czy jakoś tak)…Kurde, jak bardzo ja bym chciała być normalna…!!! Nie, nie użalam się nad sobą. W końcu wiedziałam, że na tygodniu ta impreza się nie skończy, no ale kurde mać ileż można?! 10 dni, 2 tygodnie? Już nawet myślę, o jakiś kropelkach z reklamy…
Byle tylko uciec…
No właśnie, byle tylko uciec od tej gonitwy myśli, głowę mam nabitą tak, że ja pierdzielę! (Chciałam znaleźć jakieś fajne porównanie ale nawet to mnie przerosło…)Tak czy inaczej w ruch poszła książka, jak do tej pory niezawodny sposób na przeniesienie się do innego wymiaru. Do tej pory, bo dzisiaj dupa blada. Łażenie w słuchawkach i…
Taka niedziela…
Jest niedziela. Wstaję. W kuchni bajzel taki, że normalnie już od rana powinnam zrobić awanturę, narzekać, że jak ja nie zrobię to nie jest zrobione i takie tam gadanie. Tym razem jednak odpuściłam, bez nerwów i spiny sprzątnęłam ten bałagan, który to dzień wcześniej zostawiłam więc co tu się dziwić, w końcu krasnoludki to tylko…
Jak Cię widzą…
No właśnie, bo to jak widzą Cię inni często niewiele ma wspólnego ze stanem faktycznym, to znaczy z tym jaka jesteś w rzeczywistości. Tylko Ty jedna jedyna wiesz co w danym momencie przeżywasz, o czym myślisz, z jakimi problemami się mierzysz. Tyle tylko, że żyjemy w świecie, w którym mało kogo obchodzi jaka jesteś naprawdę,…
Taki typ
No jest taki typ człowieka, który chyba już w naturze ma zapisany kod działania w stylu „coś spieprzyć” i co gorsza najczęściej nie sobie a drugiemu człowiekowi. Decyzje, pomysły i działania tego kogoś świadomie bardziej bądź mniej zawsze prowadzą do jednego…do spierniczenia komuś jego planów, nastroju czy co tam jeszcze można spieprzyć. I często zwykłe…
Nie przypuszczałam…
To logiczne, że tęsknisz za rodziną, za najbliższymi zwłaszcza jak przez cholerną pandemię nie widzisz się z nimi grubo ponad dwa lata. I niby sobie tłumaczysz, że przecież nie jest tak źle, jest przecież internet, skype, messanger i inne komunikatory będące namiastką prawdziwego kontaktu. A jednak jak już dochodzi do spotkania, a raczej pożegnania po…
Że to niby takie proste, tak?
No bo co na litość boską może być takiego trudnego w zorganizowaniu przyjęcia urodzinowego dla pięciolatka? No teoretycznie nic, tort, zabawy i już, wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni.Jeśli ktoś mi powie, że tak to właśnie wygląda i jest takie proste to ja śmiechem delikwenta zabiję!No ale od początku. O tym, że przyjęcie będzie, o tym…
Poniedziałek i wdzięczność
I znowu to samo pytanie…czy jaki poniedziałek taki cały tydzień? Mam ogromną nadzieję, że tak właśnie będzie. Po wielkim, wręcz ogromnym stresie ten tydzień zaczęłam z ogromną ulgą, radością i wdzięcznością. To był naprawdę wyczerpujący i pracowity dzień, pełen tych rzeczy do zrobienia na już czy nawet bardziej na wczoraj. Lista rzeczy do zrobienia zapisana…
Mogłabym…
Mogłabym znowu narzekać na ciężki dzień w pracy (a serio byłoby na co), skupiać się na bólu uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie, strachu, obawach,lenistwie innych, wojnie wiszącej i w naszym powietrzu, wkurzającym chłopie (jakkolwiek beznadziejnie to nie zabrzmiało) i milionach innych sprawach do załatwienia na wczoraj… Tylko, że dzisiaj skupię się na czym innym…na wdzięczności za Synka,…
Dużo za dużo…
Właśnie tak! Tak jakby los obrał sobie za cel rzucanie mi kłód pod nogi. Tak jakby czerpał z tego jakąś porąbaną przyjemność. Taki sadysta, która upaja się widokiem swojej cierpiącej ofiary.Ofiary, której powoli wyczerpują się pomysły jak to przetrwać, jak nie zwariować od nadmiaru trosk. Jak poradzić sobie z rozwiązywaniem coraz bardziej wymyślnych problemów, w…
Ludzie…
Ludzie mają to do siebie, że się zmieniają. Na gorsze, co wydaje się być powszechne i bezdyskusyjne ale ze słyszenia wiem, że też na lepsze!? I z tym mam problem. W sensie nie to, że żałuje że ja nie koniecznie jestem lepszą wersją siebie sprzed kilku lat tylko życie na każdym kroku pokazuje mi, że…